Ubezpieczyciele stosują różne próby oszczędzania przejawiające się na wydawaniu auta zastępczego, na częściach zamiennych, kiedy wymagają aby nie montowane były części oryginalne tylko ich tańsze zamienniki. Zaniżają także odszkodowania.

Po wypadku lub kolizji drogowej, gdy uszkodzenie pojazdu jest znaczne, ubezpieczyciele przeprowadzają cały szereg analiz oraz ekspertyz. Bardzo często zdarza się, iż próbuje przekonać poszkodowanego, że koszty części i robocizny przewyższają wartość pojazdu przed wypadkiem. Informują, iż pojazd nie nadaje się nawet do naprawy, właścicielowi zostaje jedyne rozwiązanie jakim jest kasacja. Towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaca tylko minimalną kwotę odszkodowania, a resztę klient dostaje od kupca wraku.

Ubezpieczyciele bronią się także przed zwrotem kosztów wynajmu samochodu zastępczego klientowi, który nie może użytkować swojego pojazdu. Ubezpieczyciele wypłacają odszkodowanie za zniszczony samochód (w wyniku na przykład kolizji drogowej), nie wypłacają jednak w przypadku całkowitego zniszczenia samochody za wrak, ani za wypożyczenie samochodu zastępczego. W nielicznych przypadkach zgadza się na zwrot kosztów za samochód wypożyczony, jednak tylko za 7 dni korzystania z niego. Wielu ubezpieczycieli nie chce zwracać kierowcom kosztów wynajmu samochodów zastępczych, którzy mieszkają w centrum miast i mogą dojeżdżać do pracy na przykład komunikacją miejską. Jest to wbrew orzecznictwu sądów. 17 listopada 2011 r. (sygn. III CZP 05/11) Sąd Najwyższy zdecydował, że właścicielowi uszkodzonego samochodu należy się auto zastępcze z polisy OC sprawcy nawet jeśli ma on dostęp do komunikacji miejskiej.

W przypadku niewielkiej szkody, ubezpieczyciel stara się obniżyć koszty naprawy do minimum. Zamiast oryginalnych, nowych części w kosztorysie uwzględnia najtańsze zamienniki.

Częstym przypadkiem jest tłumaczenie ubezpieczycieli, że nie mogą oni pokryć całkowitych kosztów naprawy, ponieważ samochód przed wypadkiem miał już zużyte części. Należy więc pomniejszyć odszkodowanie właśnie o te części zużyte. W przypadku kilkunastoletnich aut zaniżają należną kwotę nawet o 70 proc. Sąd Najwyższy orzekł, iż tego typu praktyki są zakazane – wyrok z 12 kwietnia 2012 r. Sąd Najwyższy (sygn. III CZP 80/11).

ZNAJDŹ NAS NA FB